Chciałbym zaprezentować rower, który przywróciłem do życia parę miesięcy temu. Jest to romet duet z 1978 roku. Zakupiłem go od Pana, który wysprzedawał zbieracki spadek po dziadku. Niestety stan roweru nie był zbyt dobry, raczej nie nadawał się do jazdy. Dużym plusem za to było to, że w dużym stopniu był oryginalny, posiadał prawie wszystkie charakterystyczne dla tego modelu drobiazgi. Z pozytywnym nastawieniem zabrałem się za robotę.
Remont:
- rozbiórka na czynniki pierwsze
- polerka wszystkich chromów
- piaskowanie i malowanie ramy na nowy kolor L76
- złożenie wszystkiego w całość
Dokupiłem parę elementów, m.in. chorągiewka bezpieczeństwa, lusterko, dynamo.
Co jeszcze do zrobienia:
- naprawa oryginalnych felg z 36 szprychami - konieczna wymiana szprych bo poprzedni właściciel połowę połamał.
- wymiana pedałów na identyczne w lepszym stanie
- coś się jeszcze znajdzie...
niestety sezon się skończył i duet musiał udać się na spoczynek
Cudo.
Dawaj od razu do konkursu na Rometa miesiąca, trzeba joozka zdetronizować.
Osz Ty w mordę... Wspaniały
Wow, jestem pod wrażeniem! Pięknie odnowiony rower! Bardzo ładnie mu w tym kolorze, chociaż ten błękitny też był ładny
Mam takiego dueta w tym oryginalnym kolorze i dzięki temu projektowi widzę, że bedzie mu do twarzy w miodowych oponkach.
Cieszę się, że rower się podoba...
Duet-a remontowałem z myślą użycia go na swoim ślubie, poniżej zdjęcie roweru podczas pleneru i na sali weselnej. Większość gości myślała, że to nówka prosto z fabryki.
Co do poprzedniego koloru to też był ładny, ale ogólny stan powłoki lakierniczej nie był zbyt dobry. Na zdjęci tego nie widać, ale miał spore ubytki w górnych płaszczyznach ramy, dodatkowo trzeba było poprawić spawy oczek na śruby do zaciskana sztyc siodłowych i jeszcze w kilku innych miejscach o których już zapomniałem. Rower był malowany natryskowo lakierem koloru zielony groszkowy z dużego polskiego fiata 125p (L76). Wyszło to drożej niż lakierowanie proszkowe ale na moje bliżej mu przez to do oryginału. Tak czy owak rower robił szał we wsi - Gdańsku
Jak na weselny klimat to faktycznie można go było tak odnowić. Gratulacje i powodzenia na nowej drodze życia.
Naprawdę wspaniały rower! Świetna robota!
Dobra robota! Zapiera dech w piersiach!
I to się nazywa remont roweru!
Zaprezentuj też to kremowe Wigry.
Postarałeś się! Gratulacje efektu, czekam na wigry.
Wigry niestety jest przeze mnie "skundlone". Po renowacji duet-a temat wigry trochę nie daje mi spokoju, bo chciałbym żeby był taki jak wypuszczono go z fabryki. Do szczęścia potrzebne jest mi parę drobiazgów, albo porządny spawacz.
Mianowicie rower ten jest krzyżówką wigry lux-a prawdopodobnie z roku '74 (brak numerów na ramie, ale opony się zachowały i ma charakterystyczne cechy dla tego rocznika) oraz ramy wigry 3 z lat 80-tych. Oryginalna rama była złamana i strasznie potem pospawana. Mam nadzieję że wkrótce znajdę dawcę z odpowiednią ramą aby rower wyglądał jak należy.
DAWAJ GO DO KONKURSU BO ZBANUJĘ!
już już... tylko trzeba zdjęcie wybrać
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć z remontu, a konkretnie z piaskowania i lakierowania. Na rower zużyto ok 0,2 litra lakieru akrylowego (spora ilość zmarnowała się przy czyszczeniu pistoletu). Nowa powłoka nie jest tak twarda jak w przypadku lakieru proszkowego ale też nie ma tragedii. W oryginale było sporo zacieków. Mimo usilnych prób odwzorowania warunków pracy z lat 70-tych (czyli nie podchodzenie do roboty bez paru piw lub rozpoczętej flaszki) nie udało uzyskać się tak fantazyjnych efektów powłoki lakierniczej
. Swoją drogą spawy w moim egzemplarzu też były nietuzinkowe. Było parę pęknięć, a kulki spoiwa potrafiły być przytwierdzone do ramy w sporej odległości od miejsca spawu. Tego nie poprawiałem pozostawiając świadectwo DORO76 dla potomnych
.
Po piaskowaniu (w Gdańsku koszt 50zł):
[
attachment=7336]
Podkład:
[
attachment=7338]
[
attachment=7337]
Właściwy lakier (za lakier z utwardzaczem zapłaciłem 45zł/0.3L, napis "duet" malowany od szablonu białym matem)
[
attachment=7340]
[
attachment=7339]