18-08-2014, 17:57:37
Witam!
Ostatnio spotkał mnie duży problem. Jechałem sobie po prostej, żwirowej drodze z prędkością 20-35 km/h. Po jakichś 10 km czułem, że silnik chce zgasnąć przy niskich obrotach (tak jakby brakowało mu benzyny), więc dodałem więcej gazu. Jechałem chwile z prędkością 45 km/h ale dalej było to samo. Zatrzymałem się i jak tylko wrzuciłem jałowy bieg i ująłem gazu pochodził chwilę i zgasł. Przy odpalaniu trzeba było dawać dużo gazu manetką ale jak już odpalił to chwilę pochodził i zgasł ( tak jakby brakowało mu paliwa albo był źle wyregulowany gaźnik(ale był dobrze wyregulowany)). Wymieniłem świecę i było niewiele lepiej, ale musiałem jakoś dojechać do domu, więc wsiadłem i na ledwo pyrkającym silniku dojechałem do domu. Po ostygnięciu próbowałem go zapalić i było to samo ale za którymś razem zapalił normalnie i nie gasł ( wszystko było dobrze). Motor od razu porwał mój młodszy brat ( chciał się pouczyć jeździć). Jak przyjechał to zgasł i nie mógł zapalić. Pomogłem mu i po zapaleniu zgasł jak poprzednio (przejechał 3 km). Po ostygnięciu zapalił normalnie. Nie wiem co robić.
Proszę o pomoc!
Ostatnio spotkał mnie duży problem. Jechałem sobie po prostej, żwirowej drodze z prędkością 20-35 km/h. Po jakichś 10 km czułem, że silnik chce zgasnąć przy niskich obrotach (tak jakby brakowało mu benzyny), więc dodałem więcej gazu. Jechałem chwile z prędkością 45 km/h ale dalej było to samo. Zatrzymałem się i jak tylko wrzuciłem jałowy bieg i ująłem gazu pochodził chwilę i zgasł. Przy odpalaniu trzeba było dawać dużo gazu manetką ale jak już odpalił to chwilę pochodził i zgasł ( tak jakby brakowało mu paliwa albo był źle wyregulowany gaźnik(ale był dobrze wyregulowany)). Wymieniłem świecę i było niewiele lepiej, ale musiałem jakoś dojechać do domu, więc wsiadłem i na ledwo pyrkającym silniku dojechałem do domu. Po ostygnięciu próbowałem go zapalić i było to samo ale za którymś razem zapalił normalnie i nie gasł ( wszystko było dobrze). Motor od razu porwał mój młodszy brat ( chciał się pouczyć jeździć). Jak przyjechał to zgasł i nie mógł zapalić. Pomogłem mu i po zapaleniu zgasł jak poprzednio (przejechał 3 km). Po ostygnięciu zapalił normalnie. Nie wiem co robić.
Proszę o pomoc!