Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Wymiana koła/ślimaka napędu licznika - raz jeszcze
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć,
problem jest taki, że przeczytałem poprzedni temat dotyczący podobnego problemu ale nie pomogło mi to nic... Otóż kupiłem Charta w którym było wszystko, ale licznik stał. Dostałem trochę części zamiennych między innymi kilka nowych wałków napędu licznika. Aby reanimować licznik rozebrałem pokrywę silnika lewą i dostałem się do wałka, wyjąłem go i okazał się być zużyty. Problem pojawił się gdy chciałem sprawdzić stan koła napędowego - tego ślimaka. Nijak nie wiedziałem jak się dobrać do niego, zdjąłem pierścień segera i dalej cisza... W tej miseczce jest małe nacięcie tak, że mieścił się tam płaski malutki śrubokręt, ale podważanie kończyło się jego zginaniem, a miseczka ani drgnęła. Próbowałem ją przekręcać i też 0 rezultatu. Skończyło się więc na włożeniu nowego wałka, i złożenia reszty do kupy. Ku wielkiej uciesze licznik ożył! Ale podczas drugiej przejażdżki zaczął się dziwnie zachowywać. Zatrzymuje się przy prędkości 40 km/h, potem prędkość nie spada... Dopiero jak zwalniam na biegu pomału wskazówka opada itd. Myślę, że winne może być zużyte koło ślimakowe. Zamówiłem już nowe, ale i tak jeśli mi nie doradzicie, to nie wiem jak się dostanę do starego żeby je wymienić... O ile w ogóle to jest właśnie problemem, nie wiem czy takie objawy jw. mogą świadczyć o uszkodzonym mechanizmie licznika, czy o wadach jego napędu (w tym przypadku koła bo wałek wsadzony jest nówka...)
To jak, poradzicie coś zielonemu jeszcze w tych kwestiach koledze? Wink


Ps. do moderatorów, nie rozumiem zamykania tematów na tym forum, to że jakiś użytkownik sobie z czymś poradził i prosi o zamknięcie (co jest dla mnie dziwne), to nie znaczy, że dla innych kwestia jest już wyczerpana. Może się nie znam, może tu inne zasady panują, ale używam różnych for i jeszcze się z takimi porządkami nie spotkałem. Dlatego byłem zmuszony założyć 2. wątek o tym samym, bo w pierwszym nie dało się już niczego napisać... Taka moja uwaga, proszę o sprostowanie jeśli nie mam racji, ale uważam, że powielanie tematów to robienie bajzlu na forum Wink

Pozdrawiam i liczę na zrozumienie i pomoc w moim problemie z licznikiem
Z tego co pamiętam, to ta miseczka powinna dać się wyciągnąć bez problemu. Jak chcesz, to mogę to sprawdzić, ale jutro po południu (info będzie wieczorem) i ewentualnie jakieś zdjęcia zrobić co i jak.
nie ma tam żadnego zabezpieczenia, powinno samo wypaść po zdjęciu wałka i segera. Umyj to jeszcze żeby syfu nie było i musi zejść. Odwróć pokrywe na drugą strone i uderzaj młotkiem gumowym albo drewnianym, musi zejść.
A co do prędkości to czy ci czasem nie obciera wskazówka o hmm mam na końcu języka, o to co ma te liczby narysowane?
mateusz5625 napisał(a):A co do prędkości to czy ci czasem nie obciera wskazówka o hmm mam na końcu języka, o to co ma te liczby narysowane?

Cyferblat?
Miskę zawsze ciężko było wyjąć z racji brudu jaki tam się gromadzi.

Musisz podwazać czymś.

Od siebie powiem tak

Wyjmij wałek, zdejmij seger, poświęc najgorszy wkrętak i wygnij go w kształt litery L

włóż w ślimacznicę i przekręć i ciągnij tak aby ślimacznica wypychała miskę
Przekierowanie