Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Mam go dość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Rok temu nabyłem ogara w częściach do remontu. Brat dostał go po dziadku, ale ujeździł go tak, jak by miał on ze 30 właścicieli. W sam remont silnika wsadziłem 300 zł, kupiłem 2 dodatkowe ogary, aby stworzyć perełkę. Wszystko szło dobrze, ale po wsadzeniu silnika do ramy stała się katastrofa (w imadle odpalił za pierwszym razem po złożeniu). Tylko dziś spędziłem w garażu 7 godzin na robocie przy nim i żadnego efektu, nie wspominając regulacji z wcześniejszych dni. Z tego co wiem, gaźnik jest chiński, ale nowy i wiem, że ogar na nim działał. W zapłonie nowy przerywacz i kondensator. No nie ma ch*ja, żeby on nie chodził, a on tak: jak go odpaliłem to strzelał z gaźnika. No to ustawianie zapłonu. Po 3 godzinach zmieniłem świecie i cud - ogar odpalił. Radość nie trwałą długo, bo jak się zagrzał to przestał chodzić. Więc znowu zmiana świecy i 5 minut radości. I tak wychodziło na to, że zawarczał na świecy i gasł (mam ich ze 20; każda sprawna). I teraz nie gaśnie itd, ale gaźnik prócz na regulację obrotów na nic nie reaguje, ogar nie wkręca się na obory jak powinien i nie osiąga maksymalnych. Po zaklejeniu dopływu powietrza w 70% to wtedy coś chodził, ale nadal nie tak jak powinien. Jak ruszam z 1 to jak bym miał 2 osoby na pace i ruszał z 2. Nie ma siły w ogóle jechać nie wspominając o braku wysokich obrotów. W skrócie. Po podmianie świecy chwilę pochodzi. Doszedłem do takiego miejsca, gdzie nie ma w ogóle siły jechać i się nie wkręca, pomijając to, że także się potrafi zadławić. Nie strzela z gaźnika. Z tłumika wylatuje olej jak by silnikowy jak by podbierał, ale to dziwne, bo wszystko jest złożone prawidłowo.
jak zdejmiesz wężyk z gaźnika to leci tyle paliwa ile powinno? Próbowałeś zmieniać dawkę paliwa na iglicy?
na nic w gaźniku nie reaguje prócz regulacji obrotów, ale to też dziwne, bo schodzi powoli z obrotó jak wykręcam śrubkę, a nagle ćwierć obrotu i gaśnie
Jak wylatuje olej z wydechu to na pewno źle założone uszczelki lub jakiś simering. Nie ma innej możliwości.
Może kompresja jest zła
Zmien gaznik ja też miałem chiński to teraz leży w złomie wziołem z niego dyszki pływak i igielkę od ustawienia mieszanki
kompresja jest bardzo dobra. nowy tłok, pierścienie, cylinder 90% rzeczy z epoki. jak pisałem w sam silnik wsadziłem 300 zł+, a tyle to kosztuje drugi w stanie "igiełka", ale zależało mi na oryginalnych numerach silnika. oryginalny gaźnik co był to jeździł na nim ten dziadek i podobno się nie nadawał do użytku. co do oleju to nie to, że się leje, ale kapie (jak by za dużo było oleju w benzynie). ale też co dziwne. w poniedziałek podszedłem i go odpaliłem na strzała. wkręcał się BDB wsiadłem i przejechałem się, ale tylko na 1, bo nie miał mocy na 2 biegu. po zrobieniu 300 m mi przygasał aż go zadławiłem. o tyle było przed moim grzebanie. poniżej podam link do filmu z mojego profilu na fejsie, gdzie jest pokazane jak chodził dzień przed tym co się stało. https://www.facebook.com/photo.php?v=398851976920301
Z czego masz uszczelki? Objawy są takie jakby coś było nieszczelne.
z hurtowni niedaleko mnie. ale też jak na filmie widać wszystko chodziło. jeździłem nawet po za tym w motorynce kiedyś miałem podobnie, ale tam miałem zardzewiały przerywacz. pragnę również zaznaczyć, że nagle od tak się nic nie rozszczelni tylko będzie stopniowo. no i też jak pisałem nie wkręca się na obroty, a nie chodzi co 5 raz i się wkręca
Przekierowanie