Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Wypatrzone na Allegro, Olx itp. - ZZR, Romet
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Drodzy koledzy i koleżanki zapewne widzieli już ten unikat na znanym serwisie aukcyjnym pt. Nowe Wigry 5.

http://allegro.pl/wigry-5-jak-3-rarytas-...96415.html

Co Wy na to ? Ktoś licytuje ?
Dobrze, że się taka aukcja pojawiła - przekonamy się, na ile rynek wycenia nieużywane Wigry sprzed 30 lat.

We wrześniu było na forum poruszenie w tym temacie:
http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=41658

Rower z tamtego tematu pojawił się wówczas na Allegro w ofercie "kup teraz" za 3 tysiące. Oficjalnie nikt go wtedy nie kupił, ale kto wie - być może rower znalazł nowego właściciela w inny sposób (może autor tematu jeszcze tu zagląda i podzieli się informacją ?). Mi się wówczas te 3 tysiące wydawały zdecydowanie zbyt wygórowaną ceną, zwłaszcza w kontekście niezgodności rocznikowych "popełnionych" przy odbudowie roweru.

Tutaj mamy full oryginał z papierami i torbą, przedniej lampy chyba brakuje. Z zaciekawieniem czekam na koniec aukcji Smile
(06-12-2016 00:24:25)f126 napisał(a): [ -> ]Mi się wówczas te 3 tysiące wydawały zdecydowanie zbyt wygórowaną ceną, zwłaszcza w kontekście niezgodności rocznikowych "popełnionych" przy odbudowie roweru.

Rower (ale i samochód, autobus czy cokolwiek innego) odbudowany chociażby i w 100% zgodnie z rocznikiem zawsze będzie mniej warty od fabrycznie nowego oryginału, w idealnym stanie z tego samego okresu.
bożeee... następne "nowe" wigry które pójdzie za kilka kafli? to już jest nudne, z resztą to tylko składak a nie auto...
Śledzę licytacje (nawet dwóch) Wigry 5 od początku. Chciałem licytować (max do 1000) ale oferta jest "ustawiona". Każda cena jest przebija, ktoś ustawił sobie bardzo wysokie maximum. Parę dni temu od tego samego sprzedawcy wystawna była oferta KUP TERAZ 2 nowych Wigry za 1890zł czy jakoś tak przy czym licytacja jednego roweru była podbita do 1700zł. Ktoś licytował jeden rower za 1700 a za 100zł więcej mógł kupić 2 na kup teraz. Coś mi tu nie pasuje.

Rowerki to mega rarytas i jeśli nie były nawet wyciągane z torby to taka oferta już prędko się nie trafi. Sądzę że mogą puść od 1400 do 1700, ale się nie zdziwię jak po aukcji zostaną drugi raz wystawione.

Co do cen... Nie rozumiem co niektórych osób. Dziwią się że ktoś wystawił rower za 2 czy 3 tyś, mnie dziwi jak ktoś może dać 100tyś za znaczek pocztowy czy 15 tyś za gołębia.
Kolega upolował jelenia, pokazał mi poroże i spytał się ile bym za nie dał, tak mi się spodobały że zaproponowałem 500zł, uśmiechnął się i odparł: "Odrzuciłem ofertę 10tyś zł". Po wycenie przez jakiś rzeczoznawców mierzeniu i warzeniu jak się znajdzie w pierwszej dziesiątce Niemcy zapłacą do 4tyś euro!!!
Podobna jest sytuacja z moim jeszcze niesprzedanym rowerem, odbieram telefony od "gówniarzy" którzy pytają się czy na głowę upadłem i proponują 100zł 300zł, ale i dzwonią kolekcjonerzy... bardziej chyba maniacy z który można już ciekawie porozmawiać, o propozycjach odrestaurowania czyiś rowerów nawet nie wspomnę.

Wnusiu94 masz rację tylko że fabrycznie nowy w idealnym stanie musiał by kosztować z 5tyś

Richard ... a historii tego Wigry i tak byś nie zrozumiał...
Prawie na pewno jeszcze sie takie pojawią (nowe w torbie) także pytanie czy nie czekać i kupować teraz za 1-2tyś czy poczekać i trafić na tańszego (np. olx). Jak ktoś moze miesięcznie odłożyć tyle $ co warte te wigry to czemu ma nie kupić? Juz nie mowie o tych co i półroczne oszczędności by wydali żeby miec takie nowe wigry. Dlatego specjalnie mnie nie dziwi, że niektórzy sie rzucają na pewne rowery: Dla mnie to ma sens jak rower jest rzadki tak jak ta nówka .

Nie rozumiem natomiast tych co ostatnio pokupowali jakieś zwykłe podrapane czerwone wigry3 na allegro w cenach 250-400, jak to co chwile pojawia sie na olx za grosze.
Wigry w jakimkolwiek stanie NIGDY nie będzie mega rarytasem, bo była to produkcja masowa, liczona w setkach tysięcy sztuk i zawsze trafi się lepsze, ładniejsze albo takie samo, tylko że tańsze. Nie ma się co napalać, bo naprawdę nie ma na co - to nie są rowery warte takich pieniędzy.
upsss ja kiedyś dokończyłem rozpakowywanie prawie nie rozpakowanego nowego zenita (ok. 4 lata temu) dziś był bym milioneremSad
(06-12-2016 21:37:40)classic auto napisał(a): [ -> ]Śledzę licytacje (nawet dwóch) Wigry 5 od początku. Chciałem licytować (max do 1000) ale oferta jest "ustawiona". Każda cena jest przebija, ktoś ustawił sobie bardzo wysokie maximum.

Aha. Czyli swój odrestaurowany rower wyceniłeś na 3 tysiące i przekonujesz że jest tyle warty, a za równie cenny (albo i nawet bardziej cenny) okaz jesteś w stanie dać max tysiąc i twierdzisz, że aukcja jest ustawiona bo ktoś ten twój tysiąc przebił, tak ?

(06-12-2016 21:37:40)classic auto napisał(a): [ -> ]Co do cen... Nie rozumiem co niektórych osób. Dziwią się że ktoś wystawił rower za 2 czy 3 tyś, mnie dziwi jak ktoś może dać 100tyś za znaczek pocztowy czy 15 tyś za gołębia.

Nie znam się na znaczkach ani gołębiach, ale rozumiem że jakiś znaczek może być unikatowy bo pochodzi z bardzo małej, być może składającej się z zaledwie kilku egzemplarzy serii. Sam sobie takiego znaczka nie wydrukujesz, możesz sobie co najwyżej niewiele warty falsyfikat zrobić.

Tymczasem Wigry to produkt masowy, a odbudować go na nowych częściach - jak sam pokazałeś - da się. To kwestia czasu, wytrwałości w poszukiwaniach i zainwestowanych środków. Ja w rowerach Rometu orientuję się przeciętnie ale śledzę oferty i mam pojęcie jakie ceny osiągają - właśnie dlatego dziwię się że wystawiłeś swój rower za 3 tysiące.

(06-12-2016 21:37:40)classic auto napisał(a): [ -> ]Kolega upolował jelenia, pokazał mi poroże i spytał się ile bym za nie dał, tak mi się spodobały że zaproponowałem 500zł
(...)
Po wycenie przez jakiś rzeczoznawców mierzeniu i warzeniu (...) Niemcy zapłacą do 4tyś euro!!!

Ale co to ma wspólnego z twoim rowerem ? Chcesz mu zrobić glejt od rzeczoznawcy ? Jeśli siedzisz w klasycznych autach to wiesz dobrze, że rzeczoznawca ocenia stopień oryginalności, czyli m.in. zgodność z rocznikiem.

(06-12-2016 21:37:40)classic auto napisał(a): [ -> ]Podobna jest sytuacja z moim jeszcze niesprzedanym rowerem, odbieram telefony od "gówniarzy" którzy pytają się czy na głowę upadłem i proponują 100zł 300zł, ale i dzwonią kolekcjonerzy... bardziej chyba maniacy z który można już ciekawie porozmawiać, o propozycjach odrestaurowania czyiś rowerów nawet nie wspomnę.

Mówiłem już kiedyś: doceniam wkład jaki włożyłeś w odbudowę swojego roweru. Rozumiem, że kosztowało cię to konkretne pieniądze i że fajnie byłoby odzyskać to przy sprzedaży. Ale sam widzisz, że nabywcą za te pieniądze może być tylko maniak/kolekcjoner, bo "gówniarze" proponują ci po 100-300 PLN. A znający się na rzeczy maniak/kolekcjoner wie, jak powinien wyglądać oryginał i niezgodności będą go zniechęcały albo będzie ich używał do targowania ceny. Jeśli chcesz taki produkt sprzedać za konkretne pieniądze, to zmień błotniki i obręcze na zgodne z rocznikiem, mówię ci Smile

(06-12-2016 21:37:40)classic auto napisał(a): [ -> ]Wnusiu94 masz rację tylko że fabrycznie nowy w idealnym stanie musiał by kosztować z 5tyś

Póki co żółty Wigry 5 zatrzymał się na 1025 PLN i myślę, że aukcja zakończy się sporo niżej niż 5 tysięcy.

Jeśli chcesz się przekonać ile jest warty twój rower, to wystaw go od złotówki z ceną minimalną na satysfakcjonującym cię poziomie.
http://allegro.pl/wigry-5-jak-3-rarytas-...96415.html

Aukcja się zakończyła. Dla potomnych zapisuję, że nieużywane, zapakowane w oryginalną torbę Wigry 5 z 1987 roku osiągnęło cenę 1734 PLN.
Widać że niedużo się pomyliłem z wyceną rowerów jeden za 1594zł drugi 1734zł i obydwa kupiła jedna osoba? Osobiście bym tyle na nie zapłacił, ale myślę że mogły osiągnąć większą wartość.

f126 przeczytałem Twojego posta 2 razy, i doszedłem do wniosku że nie będę wchodził z Tobą w dyskusję bo po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz.

Jednak. Mój rower jest zdjęty z allegro bo uzupełniam braki praktycznie brakuje mi tylko nowego siodełka z napisem PREDOM i piasty z 1984r (jestem skłonny kupić używaną ale w idealnym stanie). Błotniki "używane" po polerowaniu wyglądają perfekcyjnie zmieniłem też śrubki bagażnika, lampę tylną, motylki na stalowe... ale to temat do innego działu. Cena pójdzie w górę do 3500zł. A Ty i tak tego nie zrozumiesz bo nie rozumiesz kilku rzeczy... właściwie podstawowych zasad handlu. Ale postaram się niektórym Wam to wytłumaczyć.
Wyobraźcie sobie że rozmawiamy nie o Wigry tylko o Fiacie 126p. Czy perfekcyjnie odrestaurowany Maluch będzie droższy od tego samego co stoi w muzeum z 0 przebiegiem? Czy będzie tańszy od codziennie eksploatowanych aut? A może będzie kosztował tyle samo co ten ze złomu? Co wpływa na cenę odnowionego auta? Jakość położonego lakieru, tapicerka na zamówienie, autograf Davida Hasselhoffa na kawałku plastiku?
W tym przypadku odpowiedz jest banalnie prosta i nie ma tu znaczenia produkcja masowa czy wycena EUROTAXu liczy się stopień i jakość odbudowy i zasobność portfela ludzi którzy za tą konkretną pracę zapłacą.

Ale tu niestety rozmawiamy o rowerach produkowanych "kiedyś" masowo, rowerach o nieznacznych wartościach bo ładne Wigry można kupić na złomie za 20zł czy nowe za 1700zł, i oszacowanie wartości przez niektórych jest wręcz niemożliwe. Wczoraj w Niemczech kupiłem ładnego Golfa 4 w cabrio za 2500zł ale czy dzwonie do gościa który ma takiego samego za 8tyś i mówię mu żeby puknął się w głowę i obniżył cenę? Każdy jeden przedmiot ma swoją cenę.
Rynek sprzedaży takich rowerów jakimi się interesujemy jest znikomy, nie ma jakiegoś wielkiego zapotrzebowania. Może wynika to z faktu oferowanych towarów które są używane, podniszczone, przechodzone, BRUDNE. Ktoś znalazł w stodole w miarę niezardzewiały rower i wystawia na licytacji, rower sprzedaje się za 200zł i wszyscy zadowoleni, przychodzi niedbale zapakowana paczką z tężcem w środku - super. Można takim rower się pochwalić przed znajomymi:F.Ale czy to znaczy że wszystkie są tyle warte?
A może moje Wigry z wygórowaną ceną uderza w inny rynek, innych klientów.
Nie wszyscy chcą patrzeć na korozję, pogięte błotniki i jeśli odnawiam jakiś przedmiot i widzę skazę to się nawet nie zastanawiam tylko wymieniam, a teksty typu kolejny fajny Romet poszedł się jeb** są dla mnie śmieszne. To jest rower i stopień oryginalności lakieru akurat w/g mnie nie ma tak dużej wagi, jak jakość zachowania osprzętu (wyjątek rzadkie limitowane naklejki) i to właśnie wpływa na cenę roweru.
Dodałbym że dla jednego 10 tyś złotych to tak jak dla niektórych 10 zł. I nie ważne że przepłaci, chce to mieć i już. Kiedyś sprzedawałem nowy silnik 025, gość który wygrał licytację dzwonił i pytał za ile wylicytował bo wpisał dużą sumę bo chciał mieć taki silnik jako wspominke z dzieciństwa.
Classic auto. Po pierwsze, porównywanie składaka do samochodu nawet jeśli chodzi tylko o proporcje cen różnych egzemplarzy jest kompletnie bez sensu. Jest różnica między wysupłaniem z portfela kwoty czterocyfrowej,
a pięciocyfrowej. Po drugie, Twoja ocena rynku starych rowerów świadczy tylko o tym jak słabo go znasz. Jak to powiedziano wcześniej, egzemplarz odrestaurowany, nawet tak idealnie jak Twój nigdy nie będzie warty tyle, co egzemplarz nowy z epoki. Kwota za którą ostatecznie poszła "piątka" z aukcji
powinna chyba Ci uświadomić, jak niedorzeczna jest cena Twojego roweru,
a "lepszy" typ klientów, w który celujesz, nie istnieje.
Masz rację, odrestaurowany produkt nigdy nie będzie droższy od fabrycznego oryginału.

Porównanie Wigry do Malucha miało być tylko przykładem. Dla niektóry odrestaurowanie roweru to rozkręcenie go, przejechanie trochę papierem ramy i malowanie farbą w spreyu. Więc rozumiem oburzenie że 3000 to kupa pieniędzy, że za to by kupił np 30 rowerów, samochód ps4 czy coś tam dzisiaj kupuje młodzież za takie pieniądze. To że Ty nie masz takich pieniędzy nie znaczy że ktoś inny ich nie ma.
A ja go nie zrobiłem dla kasy, w samych częściach kosztował ponad 2 tyś trafi się klient sprzedam, na razie stoi w biurze i każdy kto wchodzi jest wielce zainteresowany rowerem.
Starymi rowerami interesuję się niedługo z pasji, ale handlu nie musisz mnie uczyć, dla Ciebie może to być pomalowany rower ze złomu, a dla innych niepowtarzalna dekoracja biura, wystawy, gadżet do teledysku lub reklama... Ciężko się wycenia "sztukę", ale prędzej czy później znajdzie się klient.

Za 2 tyś sprzedał bym go kilka razy, więc więcej niż osiągnął Wigry 5.
(25-10-2012 22:59:03)nocnyfuul napisał(a): [ -> ]mój kolega ma korek od zakrecania paliwa "ZZR" co oznacza ten symbol ?

zjednoczone zakłady rowerowe
Przekierowanie