Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet Jubilat by Darek1
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
witam was chciałbym wam przedstawić mój rower z rometa, dzisiejszego dnia postanowiłem wyciągnąć rower ze mojego złomu gdyż wczoraj przyszedł mi pomysł że to może być jakiś romet. gdy go wziełęm było mi go żal gdyż nie miał kuł (sam je odkręciłem jak miałem 10 lat), ale na pewno są jutro je poszukam,wydaje się mi że chyba był przemalowywany, ma lekki oznaki rdzy ale wszystko do wyczyszczenia, niema elektryki ani dynama choć są po tym ślady, zamierzam go wyremontować i przywrócić do życia gdyż pamiętam jak mi się nim dobrze jeżdziło. mam nadzieje że mi pomożecie i powiecie co robić gdyż nie wiem ile części jest oryginalnych i ile mi jeszcze brakuje bu go do kupy złożyć.

tu kilka zdjęć mojego pierwszego rometa
[attachment=4522]
[attachment=4523]
[attachment=4524]
[attachment=4525]
[attachment=4526]
tu zdjęcie siedzenia
[attachment=4527]
tu zdjęcie warstw farby
[attachment=4528]
komętowaćBig Grin
Na moje oko to Wigry 2, jeżeli chcesz je zrobić "jak z fabryki" to będziesz musiał popracować trochę powodzenia.
sprawdziłem bo miałem problem z netem to raczej wigry 2, jedyny problem jest taki że nie mogę znależdz numeru ramy, penie zamalowany, a gdzie powinien się znajdować
To jest Domino - bliźniak Wigry, tylko na kołach 16'. Reanimacja tego szrotu nie ma najmniejszego sensu.

A gdzie numer ramy? Wszystko jest na forum, trzeba umieć szukać.

P.S. Zmieniłem nazwę tematu.
Jak wnusio mówi że nie ma sensu reanimować jakiegoś składaka, to chyba tak jest.
(29-11-2013 23:10:02)nie_mientki napisał(a): [ -> ]Jak wnusio mówi że nie ma sensu reanimować jakiegoś składaka, to chyba tak jest.

Tutaj po prostu za dużo brakuje. Koła, błotniki, osłona łańcucha, nóżka ... dużo by jeszcze wymieniać. Do tego jeszcze malowanie.
Nie dołuj chłopaka.

Siedzenie...nie jest najgorsze...znaczy się widziałem gorsze...chybaBig Grin
koła i błotniki gdzieś są, stopka też gdzieś była, a to jakiś rzadki model może
Jeżeli chcesz go reanimować to powodzenia w remoncie ;-) ale moim zdaniem nie ma to najmniejszego sensu , ale rób jak chcesz ;-)
(30-11-2013 12:41:50)Darek1 napisał(a): [ -> ]koła i błotniki gdzieś są, stopka też gdzieś była, a to jakiś rzadki model może

W porównaniu do Wigry tudzież Turinga to rzadki, w porównaniu do takiego powiedzmy mojego juniwersala to już nie bardzo.

Taki trabant wśród składaków. Ani wygodny, ani szczególnie ładny, nie ma tego dużo ale "rzadki" i "unikat" to słowa absolutnie nie dla tego sprzętu.
Pff, kilka dni i by wyglądał jak z fabryki. Co to jest rower wyremontować.. Jedynie przydałoby się oddać kierownik do chromowania, pedały są w miarę OK.
Wszystko zależy ile masz gotówki, czasu, zapału i jak patrzysz na ten rower. Jak Ci "zwisa" brzydko mówiąc, rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie zostawienie go tudzież wyrzucenie. Ale ja bym tak nie zrobił z żadnym pojazdem i wyremontowałbym nawet małym kosztem, czytaj w dziesiątkach złotych. A tak się da, wystarczy spojrzeć na moje niektóre rowerki - dupy nie urywają, aczkolwiek wg mnie lepiej wyglądają po włożeniu kilkudziesięciu złotych w przemalowanie i wyczyszczenie Smile
Nie ma czegoś takiego jak 'brak sensu' w przypadku reanimacji jakiegoś wiekowego wehikułu. Czasami nie jest istotne ile coś będzie kosztować pracy i nakładów finansowych. Fajnie jest potem spojrzeć na zdjęcie przed i po reanimacji i uświadomić sobie, że uratowało się jakiegoś zapomnianego składaka. Ważna jest satysfakcja i poczucie, ze coś się samemu zrobiło. Według mnie śmiało bierz się za niego. Części dostępne za grosze na złomach, lub nowe współczesne u rzemieślników. Zrób z niego prawdziwego cukierka ! Powodzenia.
(30-11-2013 12:41:50)Darek1 napisał(a): [ -> ]a to jakiś rzadki model może

Jak coś, co kiedyś było produkowane seryjnie może być rzadkie?

(30-11-2013 16:12:50)Linux napisał(a): [ -> ]Nie ma czegoś takiego jak 'brak sensu' w przypadku reanimacji jakiegoś wiekowego wehikułu. Czasami nie jest istotne ile coś będzie kosztować pracy i nakładów finansowych. Fajnie jest potem spojrzeć na zdjęcie przed i po reanimacji i uświadomić sobie, że uratowało się jakiegoś zapomnianego składaka. Ważna jest satysfakcja i poczucie, ze coś się samemu zrobiło. Według mnie śmiało bierz się za niego. Części dostępne za grosze na złomach, lub nowe współczesne u rzemieślników. Zrób z niego prawdziwego cukierka ! Powodzenia.

Po złomach, po złomach. Jak żyję, tak na złomie u siebie w mieście widziałem 2 "składaki" - moją Perłę i jeszcze coś tego typu. Nie wszędzie jest urodzaj w tego typu rowery, bo górale to jeden na drugim leżą. A co do "fajnie jest coś wyremontować" - owszem fajnie, ale nie za wszelką cenę. Jeżeli za ułamek kwoty "remontu" można kupić lepszego to nie ma to najmniejszego sensu.

Zrobisz jak uważasz. Póki co mamy zwłoki czegoś, co kiedyś było rowerem i zapewnienia że reszta części gdzieś jest. Mam nadzieję, że je odszukasz i zrobisz z tego jeżdżący pojazd. Również życzę powodzenia.
dziś znalazłem koła, przednie całe trochę pordzewiałe i tylnie też trochę pordzewiałe z którym dzisiaj walczyłem ponieważ zakładałem ośke i tu zaklinowała mi się ta okrągła nakretka od strony zębatki, i tu moje pytania jak to zrobić żeby poluzować tą śróbke, ile by kosztowało pochromowanie kierownicy i kuł czy lepiej może koła pomalować i le kosztowało by wymiana 10 szprych i centrowanie kuł, zdjęcia wstawię jutro.
Nakrętkę spróbuj ponacinać gumówką lub brzeszczotem. Chromowanie to bardzo droga zabawa. Malowanie kół da beznadziejny i krótkotrwały efekt. Szprychy to groszowe sprawy. Centrowanie kół zależy od zakładu - u mnie biorą ... 40zł (XD) od koła.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie