Witajcie, sprawa taka jak w temacie, mam okazje kupić Simsona w stanie opłakanym, ale silnik na chodzi, odpala i jeździ. Co sądzicie o tym aby przełożyć silnik do mojego komarka?
Zeszwabisz komara tylko
Jak ma papiery ten simson to mozesz interes ubic jak cena nie za duza.
Cena 300zł ale nie ma papierów
kolega właśnie mi proponuje takie przełożenie
ja też myślę nad takim czymś do motorynki włożyć simsonowy silnik a ten od motorynki na chodzi i działający odłożyć gdzieś na bok( nie w zapomnienie ) xd
A myślicie, że przeróbki mechaniczne ramy w tym przypadku będą potrzebne?
Co do mocowań, kiedyś patrzyłem to rozstaw się chyba zgadzał. W ramie trzeba założyć wahacz od ogara 200 i obrócić koło. Trzeba też jakoś rozwiązać tylny hamulec (coś jak w ogarze 200).
koniecznie od simsona?
a nie może być np od innego Rometa albo wsk ?
To pytanie do mnie?
Koniecznie od simsona bo taki się napatoczył
jak dojdzie do transakcji(co jeszcze nie jest pewne) to będziemy kombinować jak to rozwiązać
Tego Simsona chyba bys puscil z jakies 2 stowy wiecej na allegro.
No tak, ale kupię Sima, a później kolega się będzie pluł, że załatwił, a ja wziąłem na handel
po co kombinować z jakimś sprzedawaniem xd weź se silnik a reszte na jakieś część sprzedasz jak ktoś się zainteresuje (szczegóły). Nieraz ludzie takich szukaja.
Racja
tak trzeba będzie zrobić
Grucha, szkoda komara na to...
Muszę to sobie przemyśleć, bo w zasadzie, za kilka lat Komar nabierze większej wartości, jak go zachowam w tym stanie, w którym jest. Prześpię się z tą myślą
Eh komara chcesz szwabić? Lepiej weź go i drożej sprzedaj. To co, że kolega będzie się pluł? (Walnij mu z liścia w twarz i przestanie
) A tak serio to jakby kolega pomyślał to on by wziął i interes zrobił