Dzisiaj pomyślałem że pojeżdżę motorynką. Wyciągnąłem z garażu dopompowałem powietrza do kół na lałem paliwa i spróbowałem odpalać. Kopałem jakieś 20 min i nic
Potem pojechałem i kupiłem świeżą benzynę i nie chciała odpalić
. Pomyślałem że coś jest zatkane wyczyściłem gaźnik kranik i bak a ona dalej nie odpaliła. Kompresja dobra zapłon ustawiony dobrze (próbowałem na 9 iskrownikach) świeca dobra (też próbowałem na kilku) lewego powietrza nie łapie, gaźnik dobry. Swieca ma kolor kawy z mlekiem iskra duża i niebieska. Na popych też nie odpala
Szczerze mówiąc wymieniłeś prawie wszystkie możliwe przyczyny stąd brak odpowiedzi
A próbowałeś wlać trochę paliwa bezpośrednio do cylindra ?
Wlewałem paliwo i nie chce zapalić nawet odpinałem kable przebić nie ma
Ciężki przypadek ...
A przed tą przerwą motorynka odpalała bez problemów ?
Odpalała za 1 na zimnym silniku na ciepłym kopałem jakieś 5-6 razy
klin nie zerwny nawet wujek (zawodowy mechanik) który naprawiał stary kamaze polonezy i wszystkie prlowskie motory załamał ręce po 3 podejściu
Postaram się znaleźć rozwiązanie zapytam ojca tez mechanik
No to zostaje przestawiony zapłon albo zabrudzony gaźnik
. Spróbuj ją może odpalić "na kielicha" czyli wlej mieszanke bezpośrednio do cylka
. Jak to nic nie da tzn. ze zapłon jest źle ustawiony.
zapłon ustawiałem czujnikiem próbowałem na 9 iskrownikach gaźnik czysty i sprawny czytaj dokładniej
Czytałem tylko napisałem to żebyś upewnił sie na 100% że tak jest
Sprawdz może jeszcze raz może jednak
Powodzenia
siedze w garażu z laptopem i majstruje a dalej nie chce zapalić
Ahh masz bardzo dziwny problem że sam nie wiem co to może być popytaj mechaników
pytałem i 4 załamywało ręce w tym mój wujek
To daj go do jakiegoś porządnego mechanika
popytam sie u Siebie
I dam znać