12-06-2013, 23:26:46
Witam.
Dzisiaj złożyłem i odpaliłem ogarka. Cylinder po 2 szlifie, który już trochę latał, ale jest w bdb stanie. Wymieniłem tłok z pierścieniami, sworzeń i rozwierciłem tulejkę korbowodu, bo sworzeń nie chciał wejść (po prostu było za słabo rozwiercone i stary sworzeń zrobił się "falisty"). Odpaliłem go myśle sobie, chodzi ładnie, wkręca się miodzio, lecz zauważyłem, że gdy przekręce go na wysokie obroty (ale przez chwilkę) zaczyna coś brzęczeć czy tam dzwonić, pamiętam że kiedyś chyba słyszałem takie dzwonienie, ale przy niskich obrotach. Przejechałem się. Moc ma konkretną. Z kumplem łapaliśmy wszystkiego co się da, przykładaliśmy uszy do silnika i nadal nie możemy ogarnąć co to tak naprawde jest. Czy po prostu to wszystko musi, że tak powiem "się ułożyć", czy mam się martwić, że tłok stanie? Z góry dzięki .
Dzisiaj złożyłem i odpaliłem ogarka. Cylinder po 2 szlifie, który już trochę latał, ale jest w bdb stanie. Wymieniłem tłok z pierścieniami, sworzeń i rozwierciłem tulejkę korbowodu, bo sworzeń nie chciał wejść (po prostu było za słabo rozwiercone i stary sworzeń zrobił się "falisty"). Odpaliłem go myśle sobie, chodzi ładnie, wkręca się miodzio, lecz zauważyłem, że gdy przekręce go na wysokie obroty (ale przez chwilkę) zaczyna coś brzęczeć czy tam dzwonić, pamiętam że kiedyś chyba słyszałem takie dzwonienie, ale przy niskich obrotach. Przejechałem się. Moc ma konkretną. Z kumplem łapaliśmy wszystkiego co się da, przykładaliśmy uszy do silnika i nadal nie możemy ogarnąć co to tak naprawde jest. Czy po prostu to wszystko musi, że tak powiem "się ułożyć", czy mam się martwić, że tłok stanie? Z góry dzięki .