17-03-2013, 19:01:51
Witajcie. Pięknego jesiennego dnia, moja luba znalazła coś pokroju motorynki na którymś tam serwisie z ogłoszeniami. Chciała, to ma.
Pojechaliśmy i przytargaliśmy te zwłoki do domu i się zaczęło.
Można powiedzieć, że Pony miał papiery, chociaż ich nie miał. Konkretnie, to miał tablicę (której, wg właściciela, mieć nie powinien) i kartkę papieru zwaną podaniem o wyrejestrowanie.
Kilka wizyt w urzędzie komunikacji eks właściciela nie poszło na marne.
W ów urzędzie, gdzieś w papierowym archiwum, była jakaś wzmianka o tym sprzęcie, ale nic o jej wyrejestrowaniu. Co mi tam. Kilka wizyt później miałem już zaświadczenie z urzędu, w którym stwierdzono, że był u nich zarejestrowany 'motorower romet'. Mam wrażenie, że mogłem na ten papier zarejestrować każdy motorower rometa (nie było numeru ramy).
I na tej podstawie dostałem czerwone numery a potem już poszła standardowa procedura (przegląd i rejestracja). W dzisiejszych czasach i tak najważniejsze jest OC - UFG nie jest fajne. OC wykupione w dniu zawarcia umowy na numer ramy.
Tak motoryna wyglądała tuż po kupnie:
Usyfiona i zdekompletowana. Ale instrukcja się znalazła:
Pojechaliśmy i przytargaliśmy te zwłoki do domu i się zaczęło.
Można powiedzieć, że Pony miał papiery, chociaż ich nie miał. Konkretnie, to miał tablicę (której, wg właściciela, mieć nie powinien) i kartkę papieru zwaną podaniem o wyrejestrowanie.
Kilka wizyt w urzędzie komunikacji eks właściciela nie poszło na marne.
W ów urzędzie, gdzieś w papierowym archiwum, była jakaś wzmianka o tym sprzęcie, ale nic o jej wyrejestrowaniu. Co mi tam. Kilka wizyt później miałem już zaświadczenie z urzędu, w którym stwierdzono, że był u nich zarejestrowany 'motorower romet'. Mam wrażenie, że mogłem na ten papier zarejestrować każdy motorower rometa (nie było numeru ramy).
I na tej podstawie dostałem czerwone numery a potem już poszła standardowa procedura (przegląd i rejestracja). W dzisiejszych czasach i tak najważniejsze jest OC - UFG nie jest fajne. OC wykupione w dniu zawarcia umowy na numer ramy.
Tak motoryna wyglądała tuż po kupnie:
Usyfiona i zdekompletowana. Ale instrukcja się znalazła: