Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Problem z obrotami
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siema


Mam kolejny problem... Już wczoraj się zaczęło, ale myślałem, że to kwestia problemu ze sprzęgłem. Jednak się myliłem.

Otóż Ogar odpala bez problemu, nie gaśnie już nawet na biegu (+ sprzęgło), ale mam problem z obrotami. Bo wciąż wydaje mi się że są jakby za duże, bo gdy na przykład wrzucam na sprzęgle bieg to słychać jakby dodawało gazu. Na dodatek śruba od regulacji obrotów gaźniku nie pomaga :/ Jakby w ogóle na nią nie reagował. Próbowałem już chyba wszystkiego. Przykręcałem do końca, potem o 2,5 obrotu odkręcałem ale nic. Jakby nie była ustawiona i tak zawsze takie same obroty :/

Na dodatek objawia się to podczas jazdy, bowiem nie ważne na którym biegu, ogi tak jakby się lekko "dławił". Wygląda to tak: Ruszam z jedynki, On niby się rozpędza ale co chwila tak jakbym troche popuszczał rolgaz (mimo że ten jest cały czas na max). Przez to nie idzie wogóle wyczuć momentu zmiany biegów...

Co może być nie tak? Dodam, że wczoraj zalałem nowe paliwo i na niecałe 2l dałem około pół korka mixolu. Tak jak dawałem zawsze.
Podobnie miałem, to była i świeca wykończona i niewyregulowany był. Smile
Hmm... świeca niedawno kupiona nowa. Choć dzisiaj jak ją odkręciłem, to była sucha ale czarna (tylko ten wystający cypelek był czysty, tzn taki rudawy) jakby od sadzy...

I co niby niewyregulowane? Zapłon niedawno zrobiony a obrotów właśnie nie mogę wyregulować.
Jaką robisz mieszankę?

Jeszcze raz posprawdzaj wyprzedzenie zapłonu i przerwę na platynkach.

Ewentualnie wykręć świecę i kopnij w kopniak dotykając obudową świecy metaloweo elementu silnika-sprawdzisz tym samym świecę i kondensator. Zrób tak i powiedz jak się prezentuje iskra.
Albo masz przepustnicę wyrobioną od tej śrubki od regulacji albo coś innego
Cytat:Jaką robisz mieszankę?

Jeszcze raz posprawdzaj wyprzedzenie zapłonu i przerwę na platynkach.

Ewentualnie wykręć świecę i kopnij w kopniak dotykając obudową świecy metaloweo elementu silnika-sprawdzisz tym samym świecę i kondensator. Zrób tak i powiedz jak się prezentuje iskra.

Mieszankę? Wiem że to może głupie ale na ok. 2l daję z pół korka. Zawsze tak robiłem i zawsze jeździł (to samo miałem w Mini-Crossie). Wątpie że to jej wina.

Świeca jest raczej w porządku, wypalona jest tak jak powinna (obręcz czarna, środek kawowy). Iskra jest ok, bo ostatnio sprawdzaliśmy. Kondensator też nowy.

Czytałem co nieco o tym gaźniku i sprawdziłem czy nie łapie lewego powietrza. Po zatkaniu otworu na filtr, ogar gaśnie. Czyli jest szczelny. Zauważyłem natomiast, że po dodaniu gazu (daję gaz i zaraz puszczam) Ogar jakby z opóźnieniem zmniejsza obroty...

No i dalej nie reaguje na śrubkę więc na moje coś nie tak z gaźnikiem.

Cytat:Albo masz przepustnicę wyrobioną od tej śrubki od regulacji albo coś innego

To najbardziej prawdopodobna opcja...
Również istnieje możliwość problemu który wskazał Kaskader. Wtedy przepustnicę opuszczasz luzowaniem linki a nie przekręcaniem śróbki regulacji obrotów.

Wyciągnij przepustnicę i zobacz czu w miejscy śróbki nie ma już dziury. Jeśli tak to bawisz się linką...
Gaźnik rozbiorę prawdopodobnie jutro, bo dzisiaj nie mam na to chęci. W każdym razie mam jeszcze jedno spostrzeżenie... Ogarowi zdarza się samemu dodawać gazu. Nieraz nie muszę w ogóle trzymać rolgazu a on sam się rozpędza...

Jutro się za to wezmę...
Jak będziesz lać tyle ile lejesz oleju to wiec że ten Ogar długo nie pojeździ.
to ile niby lać?
1:30 jest książkowo.
Aaa... Dobra dzięki za radę. Wink
Zabrałem się za rozebranie gaziola... Niestety, ale przy próbie odkręcenia linki, ta metalowa część się złamała i została w otworze :/ Niżej daje wam foto poszczególnych części:



Teraz jeszcze kilka moich uwag... Jeszcze podczas rozbierania zauważyłem, że iglica jest chyba do niczego... Bowiem przy podnoszeniu przepustnicy czasem iglica wychodziła z tego otworu i zamiast ponownie w niego wejść schodziła w bok (obok otworu). Sama "podkładka" na iglicy też jest coś chyba za luźna, bo przeskakuje z rowka na rowek bez żadnych oporów, więc jak to niby w gaźniku ma być stale na określonym rowku? Poza tym sama przepustnica w gaźniku też się zacina (teraz jak jest rozebrany przynajmniej) tj. nie opada z powrotem na dół.

PS: Czy przepustnica powinna wychodzić górą (tam gdzie był dekielek od linki) przy rozbieraniu gaźnika? Bo u mnie za nic w świecie nie wychodzi.

No i co ogólnie sądzicie? Najlepiej chyba wymienić cały gaźnik? Bo ten już jak pisałem nawet na śrubę obrotów nie reagował w żaden sposób...
Iglica jeśli się nie mylę to jest z polskiego silnika (np. 023) ale nie jestem pewien.
Jeśli nie reagował na śrubkę obr. to przepustnica musi być wyrobiona.

Lepiej kupić "nowy" używany.
Ile mniej więcej mnie taka "zabawa" może kosztować?
Stron: 1 2
Przekierowanie